Get In Touch

Nissan w poważnych tarapatach finansowych

Nissan w poważnych tarapatach finansowych

Obawiam się, że mam dla Was złe wieści. Nissan znalazł się w poważnych tarapatach i niestety nie wygląda na to, aby sytuacja miała się szybko poprawić. Pod koniec ubiegłego tygodnia japoński producent samochodów opublikował rozczarowujące globalne wyniki sprzedaży, co wzbudziło niepokój dotyczący realizacji prognoz zysku na bieżący rok finansowy. Przypomnijmy, że prognozy te już zostały obniżone w lipcu.

Sprzedaż Nissanów na całym świecie spadła o 5,5 procent w sierpniu, co oznacza piątą z rzędu miesięczną zniżkę. Największymi problemami okazały się Chiny i Stany Zjednoczone, co jest szczególnie niekorzystne, ponieważ te dwa rynki odpowiadają za prawie połowę globalnej sprzedaży Nissana. Warto dodać, że amerykańskie salony Nissana zarabiają obecnie o 70 procent mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku, co jest naprawdę szokującym wynikiem.

Co dzieje się w Chinach? Sprzedaż spadła tam o 24 procent - to zła wiadomość, ale w sumie nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że Nissan zamyka jedną ze swoich fabryk i redukuje moc produkcyjną po latach słabnącej wydajności. Firma ma trudności z konkurowaniem z lokalnymi producentami, którzy oferują pojazdy elektryczne z nowoczesnymi funkcjami, które przyciągają chińskich konsumentów.

A w USA, gdzie chińskie samochody są prawie nieosiągalne z powodu ceł, Nissan zmaga się z zupełnie innymi problemami. Brak modeli hybrydowych w ofercie w czasach, gdy samochody benzynowo-elektryczne cieszą się dużym zainteresowaniem, nie sprzyja sprzedaży. Zarejestrowali spadek o 0,1 procent, co jest pierwszym zerwaniem wzrostu od kwietnia.

Spadek sprzedaży przyszedł mimo starań Nissana, by zmniejszyć stany magazynowe w Ameryce Północnej poprzez zwiększenie wydatków na promocje. Prezes Makoto Uchida już w lipcu podkreślał, że jego priorytetem jest opróżnienie magazynów samochodów u dealerów, ale wygląda na to, że nie przynosi to zamierzonych efektów.

Jak już wspomniałem, amerykańscy dealerzy Nissana doświadczają 70-procentowego spadku zysków w ciągu ostatniego roku, pomimo dużych wydatków na reklamy i promocje, jak donosi Bloomberg. Wiele salonów ma problemy z sprzedażą modeli z 2023 roku. Sytuacja nie wygląda dobrze.

Aby oczyścić zapasy, Nissan będzie musiał albo wprowadzić nowe modele, albo obniżyć ceny – twierdzi James Hong, analityk w Macquarie Securities Korea. Chociaż producent niedawno wypuścił model Infiniti QX80 oraz crossover Nissan Kicks, to obydwa z nich mają niską sprzedaż i niewiele uczynią w kwestii redukcji zapasów.

Co więcej, Nissan Ariya, najpopularniejszy elektryczny SUV w USA, nie kwalifikuje się do federalnego kredytu podatkowego na zakup w wysokości do 7500 dolarów, ponieważ jest produkowany w Japonii. Firma częściowo sobie z tym radzi, korzystając z dostępnych kredytów na pojazdy leasingowe. Oferuje leasingi już od 199 dolarów miesięcznie, co sprawia, że Ariya staje się jednym z atrakcyjniejszych elektryków na rynku.

Mimo to, dane od badaczy rynku z Edmunds pokazują, że Nissan ma jedne z najwyższych poziomów zapasów w kraju wśród największych producentów samochodów. Owszem, Nissan obiecuje wprowadzenie siedmiu nowych hybryd i elektryków w USA do 2028 roku, ale nie wiadomo, jak wówczas wyglądać będzie rynek motoryzacyjny. Czy klienci będą czekać tak długo, by zdobyć nowego Nissana, gdy na rynku dostępnych jest tak wiele świetnych samochodów?

Co więcej, sytuacja finansowa Nissana jest niepokojąca. Zysk operacyjny producenta spadł w ubiegłym kwartale o alarmujące 99 procent, co skłoniło kierownictwo do obniżenia prognoz na bieżący rok o 12 procent do 500 miliardów jenów (3,5 miliarda dolarów). Spółka zmniejszyła także swój całoroczny cel sprzedażowy do 3,65 miliona jednostek.

Inwestorzy są zaniepokojeni – akcje Nissana spadły o 27 procent w tym roku, a analitycy kredytowi zaczynają publikować raporty o alarmujących tytułach. S&P Global obniżyło ocenę kredytową Nissana do śmieci w marcu zeszłego roku.

Jednak producent planuje odkupić akcje o wartości 79,9 miliarda jenów od Renault w ramach umowy dotyczącej zrównoważenia sojuszu z francuskim producentem.

Oprócz comiesięcznych raportów sprzedaży, inwestorzy będą mogli zobaczyć wyniki Nissana w listopadzie, kiedy firma ogłosi swoje wyniki za kwartał kończący się w tym miesiącu. Jeśli sprzedaż w USA i Chinach się nie poprawi, te liczby mogą okazać się rozczarowujące.

Nissan jest w naprawdę niepokojącej sytuacji, a ciekawe, jak uda mu się z niej wydostać. Miejmy nadzieję, że uda mu się przeżyć na sprzedaży modeli Rogue i Altima, aż nowe elektryki i hybrydy trafią na rynek.