Legalność jasnych reklam drogowych
Jasne i rozpraszające reklamy cyfrowe, które irytują kierowców, mogą być już nielegalne. Zbliżająca się zima, ze skracającymi się dniami, jeszcze bardziej potęguje ten problem, gdy podświetlone znaki bombardują nas intensywnością światła, próbując wrócić do domu po pracy.
Według raportu The Drive, istnieje przepis prawny, który zabrania „znaków... które mają taką intensywność, aby powodować olśnienie lub ograniczać widoczność kierowcy jakiegokolwiek pojazdu mechanicznego”. Niestety, sama ta ustawa nie wyjaśnia całej sytuacji, gdyż kwestie oznakowania drogowego są złożone.
W przytoczonej ustawie, 23 CFR § 750.154, mowa jest o znakach kierunkowych, mających na celu informowanie o „miejscach publicznych zarządzanych przez rząd federalny, stanowy lub lokalny”. Jednak kluczową kategorią, która tu brakuje, jest reklama.
Reklamy podlegają innym podprzepisom 23 CFR § 750. Warto zauważyć, że są one podzielone między znaki znajdujące się wewnątrz i na zewnątrz tzw. „chronionych obszarów”, które są w promieniu 660 stóp od krawędzi drogi. Można też wyróżnić cztery klasy reklam: Klasa 1 to oficjalne znaki rządowe, Klasa 2 dotyczy znaków umieszczonych na budynkach reklamujących swoje usługi, Klasa 3 odnosi się do reklam w promieniu 12 mil od reklamowanego miejsca, a Klasa 4 to znaki szczególnie interesujące dla podróżnych.
Na szczęście, większość tych rozróżnień nie ma znaczenia w kontekście oświetlenia. W przepisach ogólnych 23 CFR § 750 określono szerokie ograniczenia dotyczące znaków Klasy 2 oraz 3 i 4, które zabraniają silnego oświetlenia, chyba że jest ono „na tyle słabe, aby nie powodować olśnienia ani nie ograniczać widoczności kierowcy”.
Dla znaków Klasy 3 i 4, znajdujących się poza określonymi strefami, istnieje osobny podprzepis, który również posiada identyczne ograniczenia. Tak więc, niezależnie od lokalizacji, każda reklamowa oznaka, która jest zbyt jasna, aby nie przeszkadzać w prowadzeniu pojazdu, może być uznana za nielegalną.